Kiedy znajdziemy się w godzinach
szczytu na ulicach polskich miast, to możemy dojść do wniosku, że niemal każdy
obywatel naszego kraju jest właścicielem
auta. Na zatłoczonych jezdniach samochody
stoją w korkach, a w większości pojazdów
znajduje się sam kierowca, bez dodatkowych
pasażerów. Czy rzeczywiście nastały
takie czasy, że bez samochodu nie da się już funkcjonować? Nie neguję faktu, że w wielu przypadkach
korzystanie z samochodu znacznie ułatwia życie, ale czy przypadkiem nie
przesadzamy?
W czasach poprzedniego ustroju,
kiedy kupno samochodu nie zależało tylko od zasobów finansowych, ale również od
tzw. „dojścia” lub zasług, które uprawniały do otrzymania talonu na kupno tego
reglamentowanego towaru, posiadanie samochodu wiązało się z pewnym
prestiżem. Nieważne, że były okresy,
kiedy nie za bardzo dawało się jeździć, bo paliwo też było na kartki, ale sam
fakt posiadania samochodu windował daną osobę nieco wyżej na drabinie społecznej. Upadek komunizmu, otwarcie granic oraz
wkroczeniu dilerów samochodowych na nasz rynek znacznie ułatwiło kupno
samochodu. Barierą jest tylko brak pieniędzy.
Jednak i tę przeszkodę można ominąć biorąc kredyt z banku lub kupując używane,
niezbyt drogie auto.
I w ten sposób samochód nie jest już oznaką prestiżu lecz przedmiotem
codziennego użytku, którego czasami nadużywamy.
Oczywiście są osoby, którym jest on niezbędny do pracy – są to na przykład przedsiębiorcy prowadzący własną działalność gospodarczą i
często kursujący po kraju w poszukiwaniu
klientów czy dostawców, lekarze pracujący w terenie, osoby dojeżdżające
kilkakrotnie w ciągu dnia w różne miejsca.
Samochód jest to na pewno ogromną
wygodą, gdy wybieramy się na urlop albo
po większe zakupy, ewentualnie musimy zawieźć dzieci na zajęcia dodatkowe. Czy jednak konieczne jest wybieranie się
samochodem po przysłowiowe bułki, czy gazetę, którą sprzedają za rogiem? Czy na
pewno stojąc w korkach oszczędzamy czas, czy go tracimy? Szczególnie w dużych miastach warto czasami
skorzystać z komunikacji miejskiej, roweru lub nawet przejść się pieszo. Nasze środowisko odetchnęłoby z ulgą.
No comments:
Post a Comment